Moja kruszyna niebawem skończy dwa latka. Każdy mówi, jaka ona już duża, jaka duża jak na dwa latka. To prawda, jest trochę wyższa od swoich rówieśników, pewnie będzie wysoka. Choć w oczach innych jest duża, dla mnie jest i długo pozostanie malutka, choć z każdym dniem coraz bardziej samodzielna, ciągle jest małą istotką. Niecałe dwa lata na świecie to nie jest długi staż, a przez ten czas nabrała tyle umiejętności. Jest grzeczna, kochana i mądra. Czasem pokazuje pazurki, ale to dobrze. Ma własne zdanie, testuje granice, taki typowy bunt dwulatka, tylko w niskim natężeniu. Odkąd się urodziła tak miałam, że potrafię się w nią wpatrywać i wpatrywać i wpatrywać i przestać nie mogę. Jest przesłodka. Mówi pięknie, opowiada niestworzone historie, śpiewa, krzyczy, liczy do piętnastu zmieniając co jakiś czas kolejność, z każdą liczbą mówiąc coraz głośniej. Czasem trudno mi uwierzyć w to ile ona potrafi, ile zna trudnych słów i jak wiele rozumie. Jestem z niej taka dumna!
Ostatnio pierwszy raz jadła lizaka, nie wiedziała za bardzo jak ma się za to zabrać... Ta jej nieporadność mnie rozbraja:) Szybko zrezygnowała, nie lubi słodkiego (na szczęście).
Raz przestraszyła się wilka w bajce. Poderwała się z miejsca, zawołała mnie drżącym głosem: "Mamusia tu przyjdzie", no tak, gdy byłam obok już mniej się bała. To uczucie, gdy widzisz, że dajesz dziecku poczucie bezpieczeństwa jest nieocenione. Lubię jak mnie woła w nasze ulubione miejsce gdzie czytamy i oglądamy bajki. Wybiera swoją ulubioną książeczkę i mówi: "Mamusia (p)oczyta!" i takie wtulone w siebie sobie czytamy. Raz ja jej, raz ona mi...opowiada :) Lubię jak się razem śmiejemy, żartujemy i się wygłupiamy. Dzisiaj przed spaniem powiedziałam jej, że bardzo ją kocham, na co Amelcia odpowiedziała: Dooobrze! ;) Miłość do swojego dziecka jest tak wielka, bezgraniczna, że aż trudna do opisania...sami wiecie, a jeśli jeszcze nie wiecie, to kiedyś sami się przekonacie!
Posty osobiste nie pojawiają się tu zbyt często, lecz czasem nachodzi mnie, żeby coś więcej napisać o nas. Więc dzisiaj dzielę się z Wami moim szczęściem, skoro tak dużo tu ostatnio o szczęściu było.
A jeśli mowa o szczęściu to wracając do tematu konkursu mam dla Was wyniki!!!!
Wasze wypowiedzi bardzo mnie wzruszyły. Były naprawdę piękne i pisane z sercem. Trudno mi było się zdecydować! Każda z Was powinna wygrać, ale zasady zasadami. Więc...
Zestaw 1 wygrywa: Ewelina Wieleba
Zestaw 2 wygrywa: Katarzyna Widziszewska (kasia13)
Gratuluję!!!! I czekam na Wasze maile z adresami!!!
Raz przestraszyła się wilka w bajce. Poderwała się z miejsca, zawołała mnie drżącym głosem: "Mamusia tu przyjdzie", no tak, gdy byłam obok już mniej się bała. To uczucie, gdy widzisz, że dajesz dziecku poczucie bezpieczeństwa jest nieocenione. Lubię jak mnie woła w nasze ulubione miejsce gdzie czytamy i oglądamy bajki. Wybiera swoją ulubioną książeczkę i mówi: "Mamusia (p)oczyta!" i takie wtulone w siebie sobie czytamy. Raz ja jej, raz ona mi...opowiada :) Lubię jak się razem śmiejemy, żartujemy i się wygłupiamy. Dzisiaj przed spaniem powiedziałam jej, że bardzo ją kocham, na co Amelcia odpowiedziała: Dooobrze! ;) Miłość do swojego dziecka jest tak wielka, bezgraniczna, że aż trudna do opisania...sami wiecie, a jeśli jeszcze nie wiecie, to kiedyś sami się przekonacie!
Posty osobiste nie pojawiają się tu zbyt często, lecz czasem nachodzi mnie, żeby coś więcej napisać o nas. Więc dzisiaj dzielę się z Wami moim szczęściem, skoro tak dużo tu ostatnio o szczęściu było.
A jeśli mowa o szczęściu to wracając do tematu konkursu mam dla Was wyniki!!!!
Wasze wypowiedzi bardzo mnie wzruszyły. Były naprawdę piękne i pisane z sercem. Trudno mi było się zdecydować! Każda z Was powinna wygrać, ale zasady zasadami. Więc...
Zestaw 1 wygrywa: Ewelina Wieleba
Zestaw 2 wygrywa: Katarzyna Widziszewska (kasia13)
Gratuluję!!!! I czekam na Wasze maile z adresami!!!
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza