Odstawianie - trudna sztuka, mówię Wam ja - matka odstawiająca dziecko od piersi. Bo zabieramy coś co zaspokajało głód, dawało spokój, przyjemność, rozładowywało napięcie, łagodziło ból, dawało poczucie bezpieczeństwa, poczucie bliskości. Coś co wspaniale wpływało na rozwój emocjonalny dziecka i tworzącą się więź mamy z dzieckiem. Nie wie tego ten, kto nie karmił piersią i nie odstawiał. Nie zrozumie tego ten kto nie karmił dłużej niż pół roku, rok, dwa...
Zrozumie ta kobieta, która karmiła. Karmiła na żądanie, często, w dzień i w nocy. Zrozumie mężczyzna, który kobietę karmiącą wspierał i wie co to znaczy karmić piersią, może nie z doświadczenia,ale z tak zwanej 'uczestniczącej obserwacji'. Karmienie stało się rytuałem, który kiedyś przychodzi nam zakończyć. A kiedy? Bo przecież w nieskończoność się nie da. A to co dobre kiedyś niestety musi mieć swój koniec. No właśnie, kiedy? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Może być wtedy gdy Mama zdecyduje, że już czas, sama, bez wpływu innych osób. Ta decyzja to Twoja i tylko Twoje decyzja. Albo kiedy dziecko 'samo się odstawi', bo takie sytuacje również się zdarzają. Albo wtedy gdy staje się to dla Was obojga obciążające w jakiejkolwiek sferze życia.
Nie napiszę Wam jak odstawić (chyba, że chcecie). Bo na to sposobów jest wiele. Znanych i mniej znanych. Każda z nas w końcu odnajdzie ten, który będzie skuteczny i bezpieczny. Zazwyczaj trwa to długo. Odstawianie to proces. Czasem jednak może zdarzyć się tak, że nagła sytuacja zmusza nas do odstawienia. Wtedy może okazać się to bardzo trudne, zarówno dla Mamy jak i Dziecka.
Inaczej będzie z odstawianiem od piersi niemowlaka, roczniaka, a jeszcze inaczej z odstawieniem dwu, trzylatka. Tak naprawdę dla każdego wieku metoda odstawienia może być inna. Różnice wynikają zarówno z poziomu rozwoju emocjonalnego dziecka, etapu rozwoju w którym obecnie się znajduje, częstości karmień i wielu, wielu innych czynników i przyzwyczajeń.
Odstawienie to jeden z tych momentów, w trakcie których nasze dziecko staje się dojrzalsze. Jeśli odpowiednio przejdziemy przez ten etap, osiągniemy kolejny sukces. I my i dziecko.
Znam Mamy, które mogą powiedzieć, że odstawiły z dnia na dzień, bez wielkich przeżyć. Lecz dziś piszę to dla tych Mam, którym odstawianie 'nie idzie', sprawdzone metody nie działają, wylewają morze łez i nie tylko one, bo i dziecku jest ciężko i mamie jest ciężko.
Frustracja, złość, gniew, smutek, rozżalenie, płacz, rozdrażnienie, rozczarowanie. To tylko niektóre z emocji, które towarzyszą Wam w procesie odstawiania (jak to piszę to aż mi się robi smutno) Ten wachlarz emocji będzie, lecz zawsze jest coś co może je złagodzić. O tym nieco niżej w tekście. Czasem przychodzi dzień sukcesu i radości, że tak łatwo się obeszło bez piersi, a potem znów jest gorzej i wracacie do punktu wyjścia.
Wiem, że płacz dziecka, proszenie o pierś może być bolesne dla Matki. Czasem bardzo, czasem mniej. Wydaje nam się wtedy, że robimy coś źle, że robimy dziecku krzywdę. Lecz to przechodzi. Krzywdy nie robimy. Idziemy do przodu, dojrzewamy, staramy się zrobić krok do przodu. Dziecko nas kocha, nawet gdy wydaje nam się, że w tej chwili gdy nie dajemy piersi jest inaczej. Ono zrozumie i zobaczy w nas znowu wspaniałą Mamę, za moment, za chwileczkę.
Konsekwencja, zdecydowanie, pewność decyzji. To najważniejsze co powinno Ci towarzyszyć w pożegnaniu z karmieniem piersią. Jeśli jesteś PEWNA swojej decyzji, że to już koniec, to trzymaj się tego. Odstawianie, wracanie, znowu odstawianie mogą powodować w dziecku większy niepokój niż odstawienie raz a dobrze. Choć nie oceniajcie mylnie, że to raz dobrze zawsze jest najlepsze. Jeśli pożegnanie z piersią rozciągnięte jest w czasie i sama o tym zdecydowałaś wtedy może być Ci łatwiej pod wieloma względami.
Często kobiety decydują się na odstawianie od piersi stopniowo. Najpierw w dzień, po jakimś czasie w nocy, aż po całkowite odstawienie. To dobry sprawdzony sposób. Lecz pamiętaj o konsekwencji. Jeśli nie ma piersi w dzień i dziecko się o nią nie upomina to nie daj się zwieść sentymentom. Wiem, że bywają chwile słabości i aż by się chciało nakarmić, nawet wtedy gdy już od dawna piersi nie było, ale nie, bo potem znów będzie trudniej. Bądź konsekwentna.
Często wyobrażamy sobie, że nasze dziecko za nic w świecie nie będzie chciało pożegnać się z piersią. To są wyobrażania i albo do nich dążymy, albo okazuje się, że jest zupełnie inaczej niż sobie myślałyśmy. Dziecko nas zaskakuje, bo okazało się, że piersi wcale mu nie brakuje, nawet za nią nie płacze. Tak po prostu, a tego się nie spodziewałyśmy. Dopóki nie spróbujemy odstawić, niczego się nie dowiemy. Dlatego z tym wyobrażaniem sobie jak to źle może być - poczekajmy.
Gdy odstawiasz, bądź! Nie wyjeżdżaj na długo, nie zmieniaj innych rzeczy w życiu (myślę tu o dalekich wyjazdach, przeprowadzkach itp.) Odstawianie od piersi to jeden wielki wystarczający chaos w życiu dziecka. Nie fundujmy mu dodatkowych wrażeń w tym okresie.
Dziecko się zmienia gdy musi pożegnać się z piersią. Może być złe, smutne, może tupać nogami, płakać, gniewać się, bo bardzo by chciało, pragnęło a nie może nic zrobić. Pierś, która kiedyś była samym dobrem, teraz staje się czymś co powoduje frustracje i ten etap przy odstawianiu jest normalny. Z czasem dziecko dojrzewa i rozumie, że to już koniec mlecznej drogi i nie jest z tego powodu nieszczęśliwe. Jeśli zdrowo podejdziecie do pożegnania z piersią, bez niej też będziecie szczęśliwi. Złe emocje mijają i znów pojawia się szczęście - bez piersi u boku również :)
Odstawianie to temat rzeka, mogłabym pisać i pisać. Lecz na dzisiaj już kończę, bo emocje ogromne mam jak to wszystko dla Was piszę. Może to hormony, czy wyobrażenia, czy cokolwiek ale jeszcze wrócę do tego tematu.
Pamiętajcie! Ciepłe wspomnienia towarzyszące karmieniu zostaną w Was na długo. To najlepsza droga - mleczna droga jaką mogliście wybrać. Wiem to na pewno.
POWODZENIA MAMUSIE!